reklama
kategoria: Kultura / Sztuka
7 kwiecień 2020

Niewidzialny człowiek, Recenzja

zdjęcie: Niewidzialny człowiek, Recenzja / fot. nadesłane
fot. nadesłane
Marka Niewidzialnego człowieka pozostawała, ekhm... niezauważalna przez długi czas: ani Wspomnienia niewidzialnego człowieka Johna Carpentera, ani Człowiek widmo Paula Verhoevena, a zatem wypowiedzi kultowych i cenionych reżyserów, nie zmieniły owego faktu. (Do realizacji zapowiadanej, wielkobudżetowej wersji z Johnnym Deppem w ogóle nie doszło - asumptem do wstrzymania produkcji było fiasko Mumii z Tomem Cruisem; obrazu paralelnego). Nowy film Leigh Whannella, twórcy uznanego Upgrade, przełamuje ów niegodziwe status quo. Pełne plusów, dictum Australijczyka sprawdza się i jako horror, i jako film akcji.
REKLAMA
Niewidzialny człowiek anno Domini 2020 „nie bierze jeńców”.  Już od pierwszych sekund rzuca widza w wir akcji, a dynamiczne prowadzenie narracji, towarzyszy obrazowi niemal do jego końca. Boć zabieg ten współgra z charakterem opowiadanej historii - w podobny sposób jak ma to miejsce na przykład w Dunkierce Christophera Nolana - permanentne napięcie jest całkowicie uzasadnione i nie nuży... Fabularna historia filmu rozpoczyna się, gdy główna jego bohaterka, trzydziestokilkuletnia Cecilia Kass (zagrana w punkt przez Elisabeth Moss), szprycuje  lekiem psychotropowym swego partnera - majętnego biznesmena oraz utalentowanego inżyniera optyki, Adriana Griffina, po czym ucieka z jego domu. Co decydujące, widocznie asystujący protagonistce podczas jej rejterady strach, jasno sytuuje jej osobę: nie ona jest oprawcą,  jest ona ofiarą. Gdy zresztą kobieta zamieszkuje u przyjaciela, kompetentnego detektywa Jamesa Laniera, jej relacja z Griffinem klaruje się wyraźniej; w rozmowie z „tymczasowym nadzorcą”, jego nastoletnią córką Sydney, jak i swoją siostrą Emily, zdradza o niej szczegóły: w nich Adrian objawia się jako demoniczny, gwałtowny, kontrolujący każdą przestrzeń życia Cecylii, szalony geniusz; ze względu na przekonywającą grę Moss, ów opis skutecznie służy jako podwalina dla dalszych wydarzeń filmu.

Wyraźnie zaznaczona przez Cecylie inteligencja oraz makabryczność persony Adriana Griffina, szybko przybiera formę jego dosadnych czynów. Najsampierw mężczyzna pozoruje swoją samobójczą śmierć - z tytułu, której to Cecylia dziedziczy fortunę pieniędzy, jaką tak przeznacza w istotnej części na dalszą edukację  Sydney - by potem rozpocząć ciemiężenie. Początkowo „niewinne” dręczenie „niesubordynowanej” partnerki, a także jej bliskich, zamienia się, dla Cecylii, w prawdziwe piekło. Wraz z kolejnymi scenami, intensywność i diaboliczność kroków tytułowego niewidzialnego człowiek ulega bowiem intensyfikacji; między innymi w następstwie tego film pozostaje bez ustanku frapujący. Klimaksem  przerażającej aktywności antagonisty jest długa sekwencja, rozgrywająca się w szpitalu psychiatrycznym. Wyłaniający się z  niej horror, jest „czystej wody” -  choć również mający miejsce w szpitalu dla umysłowo chorych słynny fragment z Terminatora 2: Dnia sądu, wciąż pozostaje „numerem jeden”, twórcy Niewidzialnego człowieka wykonali w nim dobrą, rzemieślniczą robotę.  Sprawna ręka Whannella, tak reżysera, jak i scenarzysty wypowiedzi, widoczna jest w napomnianej wyżej sekwencji, ale i w całym obrazie dobitnie. I struktura historii, i jej prezencja, są dobrej, gatunkowej próby. (Technikalia: zdjęcia i muzyka, zwłaszcza, współtworzą solidne  fundamenty). Jako, iż w istocie rzeczy reżyser Upgrade łączy sztafaż horroru z kinem akcji i science fiction, film charakteryzuje eklektyzm. Dlatego, że istotnym atutem obrazu jest nadto realizm w ukazaniu przemocy fizycznej i psychicznej  (w kontekście standardów kina gatunkowego, rzecz jasna), emocjonalny jego rdzeń jest silny.

Z całą pewnością historię przedstawianą w Niewidzialnym człowieku można odbierać jako przenośnię dla niezdrowej relacji, w której jedna ze stron sprawuje nieznośną kontrolę nad drugą, lecz ta druga postanawia z tym wreszcie skończyć. W gruncie rzeczy film Whanella jest więc tym, czym oryginał Herberta George’a Wellsa, o tym samym tytule - powieść o lejtmotyw, jakiej powstał - spojrzeniem na świat rzeczywisty przez pryzmat fantasmagorii. Atoli gdyż wariant Whanella nie unika rewizjonimu - prezentuje oryginalną historię z odmiennej strony, w konkluzji... wychodzi na swoje.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Iłża
5.2°C
wschód słońca: 06:50
zachód słońca: 15:48
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Iłży

kiedy
2024-12-09 18:00
miejsce
Centrum Kultury i Turystyki w...
wstęp biletowany